Świeże bułeczki na śniadanie, jeszcze ciepłe doskonale smakują z domową konfiturą, serem lub wędliną. Pięknie pachną i zachowują świeżość nawet następnego dnia, więc możemy upiec je wieczorem na śniadanie. Staram się nie jeść dużo pieczywa, ale od czasu do czasu kusi mnie żeby zagnieść ciasto i upiec chrupiące bułeczki. Swoje bułki posypałam czarnuszką i makiem, ale można również posypać je sezamem, ostrą papryką lub ziołami prowansalskimi. Smacznego:)
Składniki:
- 0,5 kg. mąki orkiszowej tortowej
- 2 łyżki rozpuszczonego masła
- 3 dag. drożdży
- 1 1/2 łyżeczki cukru
- 1 szklanka mleka (musi być ciepłe)
- 2 łyżeczki soli kamiennej niejodowanej
- żółtko jaja
- 1 łyżka mleka do posmarowania bułeczek
- do posypania, do wyboru: mak, sezam, czarnuszka, sezam, zioła prowansalskie.
Przygotowanie:
- Masło roztapiam w rondelku.
- Mąkę z solą wsypuję do miski i mieszam. Robię wgłębienie w mące, rozkruszam do środka drożdże.
- Cukier rozsypuję na drożdże , wlewam pół szklanki mleka i odstawiam w ciepłe miejsce na 1 godzinę. Kiedy drożdże urosną i pojawi się pianka dodaję resztę mleka, żółtko na końcu roztopione masło i mieszam silikonową łopatką niezbyt energicznie. Jak składniki się połączą wykładam ciasto na stolnicę i wyrabiam kilka minut, aż ciasto stanie się gładkie i elastyczne, nie powinno bardzo kleić się do rąk.
- Wyrobione ciasto wkładam do miski, przykrywam ściereczką i zostawiam w ciepłe miejsce na 1 godzinę do wyrośnięcia.
- Wyrośnięte ciasto wyrabiam jeszcze przez chwilę, następnie wałkuję na grubość około 3 mm. Szklanką wycinam kółka, nacinam każde z nich nożem na krzyż i układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Zostawiam bułeczki na pół godziny żeby wyrosły.
- Piekarnik nagrzewam do 180 stopni, bułeczki tuż przed pieczeniem smaruję mlekiem, posypuję makiem, czarnuszką lub innymi przyprawami i piekę 20 minut.